Ta strona używa plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia zindywidualizowanych usług oraz tworzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia w opcjach Twojej przeglądarki. Więcej informacji.

  • De
  • Pl
  • En
  • Kontakt

Poleć artykuł!

Nie jestem botem

godz. 19.00
Teatr Studio
Pl. Defilad
PKiN
Warszawa

Wstęp wolny

Przekład:
Aleksander Berlin

We współpracy z Agencją AdiT w ramach cyklu „interwencje”

Monodram kobiety, czyta Irena Jun.
Dla Sophie Semin
Dopóki dzień was nie rozłączy: Odpowiedź na Ostatnią taśmę Becketta? Raczej echo. Teraz raczej dalekie echo. Echo odległych miejsc i odległego czasu, czasu pana Krappa, samotnego bohatera sztuki Samuela B. Echo to raz słabe, zniekształcone i nieśmiałe, to znów wzmocnione, powiększone, głośne. Dlatego ośmielam się nazwać ten monolog-echo dramatem, bardzo małym dramatem – tak jak Ostatnia taśma wielkim dramatem jest.
Być może to, co przyszło po Becketcie, było już tylko wtórne? Że to były tylko nasze wtórne sztuki, jak na przykład Dopóki dzień was nie rozłączy? Jako przykład właśnie? Żadna redukcja nie jest już możliwa, żadna pusta przestrzeń nie jest już możliwa – jeszcze tylko ślady zabłąkanych, a tu zabłąkanej? Ale być może trzeba nam było zbłądzić? Być może musieliśmy błądzić, dla dobra sceny, dla dobra teatru? »Echo«,
o ile sobie dobrze przypominam, było w greckiej mitologii także osobą, jakąś pomniejszą boginią czy też nimfą – ale w każdym razie kobietą, głosem kobiety.
Peter Handke (Fragment posłowia do sztuki w tłum. A. Berlina)

http://www.peterhandke.at
http://www.teatrstudio.pl

06.06.2011